środa, 16 lipca 2014

Sutasz a tu już lato

"... jak mija czas, jak mija czas, pożółkłe więdną liście..." no właśnie, kolejne miesiące spadają jak kartki z kalendarza, a moja pasja, mój sutasz, gdzieś zupełnie się zagubił. Został pożarty przez codzienność, przez sprawy małe i duże... zakupy, pieluchy, żelazka i kotlety mielone. Troszkę mi smutno z tego powodu, bo myślałam że sutasz zagości w moich dłoniach na dłużej. Ale kto wie? Może jeszcze wróci...

czwartek, 15 maja 2014

Sutasz zaklęty w czasie

Było już troszkę o technice sutasz i jej dramatycznie niskich cenach, które pojawiają się na rynku (czasami to sutasz niskiej, a czasami o zgrozo całkiem przyzwoitej jakości), więc teraz nieco rozwinięcia tego wątku. Bowiem skąd biorą się abstrakcyjnie wysokie ceny sutaszu, kolczyki za 200-300 zł, naszyjniki za 1000 zł (nie piszę o naszyjnikach za 2000-3000 zł, bo moim zdaniem niektórzy twórcy lekko przesadzają)? Otóż biorą się z pracochłonności jaka charakteryzuje tą technikę. Drobne kolczyki to ok. 2 godziny pracy, duże to nawet dla doświadczonej sutaszystki to 4-6 godzin pracy. Duży naszyjniki idzie już w dniach, a czasami tygodniach. Jeśli dodamy do tego czas potrzebny na zakupy niezbędnych półproduktów, no i oczywiście ich koszty. Okazuje się, że roboczogodzina wcale nie wychodzi taka wysoka.

piątek, 2 maja 2014

Sutasz gdzie kupować i jak

Sutasz to technika dla niezwykle wytrwałych oraz dla osób, które mają mnóstwo czasu, odrobina zdolności manualnych też nie zaszkodzi. Skoro zaś nie wszyscy te elementy posiadają, to pozostaje im tylko kupno biżuterii sutasz. Gdzie ją kupić? Dróg oczywiście jest kilka, ale przede wszystkim warto szukać w internecie, albo w galeriach rękodzieła (takich jak Pakamera, Trendetterka czy Ollisima), których sporo można znaleźć, albo bezpośrednio u rękodzielników. Oczywiście można też szukać biżuterii sutasz na allegro, ale tam raczej żaden szanujący się twórca nie wystawia swoich prac. Można także szukać prac na lokalnych kiermaszach, targach i tego typu imprezach, gdzie twórcy sutaszu czasami wystawiają swoje prace. Na co uważać? Właściwie należy kierować się swoim gustem. Warto tylko zwrócić uwagę, czy sznurki są zszyte dokładnie, czy biżuteria jest podklejona, no i czy w ogóle jest szyta, czy tylko klejona (ta druga nie będzie zbyt trwała).

sobota, 8 marca 2014

Sutasz czy ciężka praca za bezcen

To jest temat już wiele razy poruszany, który niestety wraca jak bumerang. Co rusz bowiem znaleźć można znaleźć w internecie biżuterię sutasz za 20-30 zł, pal sześć jeśli to jest sutasz niskiej jakości, ale czasami w takich niskich cenach można znaleźć całkiem przyzwoity sutasz. Pytam więc "jak żyć?", skoro same materiały to często taki lub niewiele mniejszy koszt, a te kilka godzin pracy? za free? Ech kobitki, ogarnijcie się i dajcie żyć.

poniedziałek, 23 grudnia 2013

Idą święta, a gdzie sutasz?

No co prawda sutasz, to nie decoupage czy quilling i ciężko z niego robić ozdoby na święta. Jednakże można go wykorzystać zupełnie inaczej, wszak ręcznie robiony prezent to fantastyczny i oryginalny pomysł na prezent (przynajmniej dla kobiet). Udało mi się w tym roku wyczarować, dla najbliższych mi kobiet 3 pary kolczyków sutasz. Mam nadzieję, że się spodobają... niestety nie zdążyłam zrobić fotki, bo już jestem w szale świątecznych przygotowań:)

czwartek, 14 listopada 2013

Sznurek sutasz - Chińczyk czy Czech?

Właśnie na rynku pojawiły się zupełnie nowe odcienie sznurków sutasz wyprodukowane w Chinach. Do tej pory jedynie czeski producent Pega mógł się pochwalić tak bogatą kolorystyką. W czym jednak "chinczyk" jest lepszy od pegi? Myślę, że oba rodzaje znajdą swoje zastosowanie w tworzeniu biżuterii sutasz. Chiński sutasz charakteryzuje się dużo większą mięsistościa splotu, jest przez to sztywniejszy i grubszy. Łatwiej poddaje się formowaniu i zachowuje nadany kształt. Niestety przy drobnych elementach nie radzi sobie tak dobrze jak Pega. Uszycie małego zawijaska jest prawie niemożliwe. Ja przekonałam się do chińskiego sutaszu, szczególnie mając do wyboru w tej chwili tak wiele ciekawych odcieni, ale nie zapominam o czeskim i od czasu do czasu pozwalam sobie na tęczowe kompozycje łatwiejsze do osiągnięcia dzięki delikatności Pegi.

poniedziałek, 4 listopada 2013

Sutasz dla WOŚP

Zbliżają się święta, a tuż po nich kolejny finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Jak się w zeszłym roku okazało, także sutasz, a konkretnie naszyjnik sutasz, zwany tęczakiem miał swoje zaszczytne miejsce w tej akcji. Najlepsze projektantki biżuterii sutasz stworzy wspólnymi siłami, każda robiła kawałeczek, wielkie tęczowe dzieło, które później zostało zlicytowane na aukcji. W tym roku także sutaszystki będą coś wspólnie tworzyć, może za kilka lat i ja zostanę zaproszona do tego grona. A tutaj tęczak do podziwiania:)
naszyjnik sutasz